Ferie z RMS-em

Foto: {[description]}
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 3 minuty

Ferie z RMS-em

Czas ferii zimowych to intensywny okres dla wspólnoty Ruchu Młodzieży Salwatorańskiej. Zaplanowane trzy spotkania przebiegają pod hasłem „Rusz się z miejsca”. W swojej treści nawiązują do tegorocznego hasła roku duszpasterskiego oraz stają się kontynuacją lipcowego spotkania młodzieży w Krakowie.
{[description]}

 Pierwsze spotkanie odbyło się w Zakopanem, gdzie gościliśmy w Domu Księży Werbistów. Poniżej zamieszczamy relację z tego spotkania, widzianą oczami jednej z uczestniczek:
31 stycznia rozpoczęły się Zimowe Rekolekcje w Zakopanem. Trwały do 5 lutego. Pierwotnie miały się odbyć 23.01. Bardzo chciałam pojechać, ale nagle, 3 dni przed wyjazdem - choroba... Z tego, co się dowiedziałam, nie tylko ja miałam ten problem. Modliłam się... Bóg mówił... „Zaufaj” i chwała Jemu!!! Rekolekcje odbyły się tydzień później. Zdążyłam wyzdrowieć!
W rekolekcjach wzięła udział młodzież z Węgorzewa i Elbląga. Poprowadzili je nie tylko ks. Anioł i ks. Szeszko, wspaniali księża. Tak naprawdę to prowadził nas Duch Boży i zdziałał wiele dobra w naszych serduchach.
Wspólnota, która się utworzyła była liczyła 17 osób (uczestników było 2x więcej, niż miało być w pierwotnym terminie).  Ja osobiście cieszę się, że nie było nas zbyt wielu, bo Pan Jezus stworzył z nas taką wspaniałą wspólnotę. Kiedy mieliśmy pierwszą Eucharystię byliśmy dla siebie obcy, a już niedługo potem utworzyła się między nami, wciąż trwająca, piękna relacja.
Właściwie każdy dzień miał podobny schemat, a jednak każdego dnia działo się co innego. „Wszystko zaczęło się tak jak zwykle: pobudka, śniadanie, wspólna modlitwa, a mimo tej rutyny Bóg był obecny i dało się odczuć jego wpływ” - tak pisał w swojej relacji jeden z uczestników, Kacper Romanowicz.
W ciągu całych Rekolekcji trzy razy wybraliśmy się na narty. Niektórzy z nas na nartach zjechali po raz pierwszy. Nie brakowało wspólnych „głupawek” na stoku, czego przykładem może być wzajemne odpinanie sobie nart, rzucanie w siebie śnieżkami, przewracanie innych na śnieg. Doświadczaliśmy także wzajemnej pomocy. Kiedy ktoś z nas, jadąc na nartach zaliczył przewrotkę, nie brakowało osoby, która przerwała przyjemność zjazdu, zatrzymała się i pomogła powstać. Czy tak nie robi w naszym życiu Pan Jezus?
Każdy dzień miał swoje hasło, słowo klucz. Każdego dnia Bóg karmił nas innym fragmentem Ewangelii - 1. Spotkanie (J 1,35-51), 2. Powołanie (Dz. 9, 1-19), 3. Świadek - dekalog życia (Mt 5,1-12), 4. Zmiana myślenia (Mk 6,14-29). Kolejne dni dawały piękne podsumowania. Każdemu z nas, Bóg osobiście mówił coś innego. Dawał znaki... „Przez cały czas rekolekcji dostaję całą masę znaków. Dostrzegam je, ale nie jestem jeszcze w stanie ich zrozumieć. Słucham dalej i wierzę, że w końcu Bóg mi to jakoś wyjaśni, choć pewnie nie będzie to dla Niego łatwe zadanie” - pisał, mój brat Wiktor Woynarowski w swojej relacji. Mnie Pan, w sumie przez cały ten błogosławiony czas, mówił o tym, abym Go słuchała. Słuchaj, słuchaj, słuchaj. Jednego dnia rekolekcji, jadąc wyciągiem na górę stoku, spojrzałam na metalową część krzesełek, która była przede mną. Była tam reklama AUDI. I było napisane, że z łaciny Audi, oznacza SŁUCHAJ. I w tym momencie moje oczy szeroko się otworzyły... Kiedy później jechałam na innym, napisu nie było... Akurat te krzesełka... Bóg jest niesamowity!
W głowie księdza Maćka pojawiła się genialna myśl z Centrali, aby każdy z nas, podczas tych Rekolekcji, napisał swój własny psalm, Psalm 151. Oto ich fragmenty:
- Dziękuje Ci Panie Jezu za tę wspólnotę młodych ludzi, którą stworzyłeś. Ona pomogła mi dostrzec Twoje miłosierdzie. Dziękuję Ci Panie za to, że chcesz dla mnie dobrze, pomimo bólu i cierpienia Ty wiesz, że to ma swój sens. Kocham Cię Panie i dziękuje za Twe zmiłowanie. Aleksandra Przesmycka
- Kto ufność pokłada w Tobie nigdy się nie zagubi. Najchętniej to chciałbym wszystko wiedzieć i rozumieć od razu, mam nadzieję, że kiedyś mnie olśnisz. Chciałbym pokochać Ciebie tak, jak ty kochasz mnie. Zakochałem się... w górach. Kacper Romanowicz
- Na koniec uklęknij we własnym pokoju, porozmawiaj o tym, czego nie zrozumiałeś. Niech ludzie zostawią cię wtedy w spokoju. A ty powiesz mu to, co zawsze chciałeś - Kocham cię Boże!  Marysia Żejmo
Wspaniały czas, wspaniali ludzie, WSPANIAŁY BÓG! On przenikał mnie swoim Słowem, Obecnością... Naprawdę czułam to!!! Ma niesamowite spojrzenie.
Panie Jezu dziękuję Ci za ten czas, za to, jaką Wspólnotę z nas utworzyłeś, za nasze głupawki, za tyle uśmiechu, śmiechu, za każdą, łatwiejszą, jak i trudniejszą chwilę, za niesamowitych księży (x. Anioła, x. Szeszko, x. Główczyńskiego), przy których uśmiech nie znika z twarzy, którzy nam o Tobie opowiadają, za to, jacy oni są… dzięki też za to, że mnie tam przywołałeś. Kochamy Cię Jezu!!!


Ferie z RMS-em Zobacz galerię